Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom.
Ale sprawujący władzę są innego zdania. To nie rodzice mają w tej kwestii decydować, tylko MY, sprawujący władzę w Polsce. Stanowisko ministerstwa jest jednoznaczne: sześciolatki muszą iść do szkoły! Nie ważne iż tam będą miały gorsze warunki do osobistego rozwoju, nie mówiąc już o wysokich kosztach finansowych adaptacji szkół do tego zadania. Nie ważne iż w przedszkolach odbywa się tajne nauczanie liter i cyferek wbrew zaleceniom Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie Ważne iż rodzice zebrali kilkaset tysięcy podpisów w sprzeciwie dla obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Ministerstwo stoi jednak przy swoim, ze szkodą dla nas wszystkich. O co więc tak chodzi naprawdę dla Ministerstwa Edukacji Narodowej? Chodzi o uwstecznieniu młodego pokolenia pod względem uzyskanego wykształcenia. Ludźmi nie wykształconymi łatwiej rządzić i łatwiej manipulować. I pewnie o to chodzi obecnie sprawującym obecnie władzę w Polsce. A co do działań Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w tej kwestii-po prostu Helsińska Fundacji Praw Człowieka jet tylko po to, by być. Bo w tej kwestii nie zajęła stanowiska, mimo iż poinformowałem o tym ją na ich profilu na Facebook.
P.S. Ile czasu sejm RP potrzebował na odrzucenie projektu obywatelskiego? Pięć minut bez wysłuchania, co przedstawiciele rodziców mają do powiedzenie. Więcej: TUTAJ
P.S. Ile czasu sejm RP potrzebował na odrzucenie projektu obywatelskiego? Pięć minut bez wysłuchania, co przedstawiciele rodziców mają do powiedzenie. Więcej: TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz