czwartek, 30 sierpnia 2012

Dla czego rząd PO kreuje w mediach kryzys - ERM II

W Polsce kryzys jest zawsze. Był kiedy to w czasach PRL-u, gdy w sklepach nic nie można było kupić. Był w początkach lat 90-dziesiątych gdy aferzyści bezkarnie wyciągali z budżetu państwa olbrzymie pieniądze, a Leszek Balcerowicz w wyniku swojego planu ograbił wielu Polaków z oszczędności i mienia obciążonego kredytami. Był za czasów rządów SLD i ZChN-u, a ekipa rządząca PO tylko go pogłębiła na wyraźne życzenie UE (czytaj Francji i Niemiec) po przez transplantancję unijnych niedorzeczności do prawodastwa Polskiego.  Ostatnio znów w  mediach mówi się o kryzysie. Ale to nie ma nic wspólnego z kłopotami finansowymi tych państw, co wprowadziły u siebie euro, ale z niedorzecznymi planami wprowadzania euro w Polsce wbrew ekonomicznym przesłaniom, by tego nie robić. Oczywiście, o negatywnych aspektach wprowadzenia ERM II z telewizji Państwo tego się nie dowiecie, bo po co media nie są od tego by kreować antyunijne nastroje w społeczeństwa, ale powszechny huraoptymizm wobec Brukseli i przyzwolenie społeczne na kolejne afery z udziałem sprawujących władzę w Polsce. Zacznijmy od tego iż ERM II zakłada utrzymanie możliwość wahania kursu złotego wobec euro o nie więcej niż +/-15%.  W przypadku jeśli wahania kursu przekroczą którąś z wartości granicznych, bank centralny powinien wtedy podjąć działania zmierzające do ustabilizowania wartości złotego, co wiąże się często z wysokimi kosztami takich działań. A to oznacza iż pieniądze w takim przypadku nie zostaną wydane na finansowanie budżetu państwa, czy też kredyty inwestycyjne, ale na stabilizację waluty, co z kolei może przynieść wymierne zyski dla spekulantów walutowych. Utrzymanie wysokiego kursu złotego na sztywnym poziomie powoduje, iż eksport przestaje być opłacalny i może spowodować odpływ firm z kapitałem zagranicznym do państw o tańszej sile roboczej i nie stabilnej walucie w celu poprawienia rentowności produkcji i usług. Nie będę w tym miejscu szerzej się rozpisywał się o negatywnych aspektach wprowadzenia euro w Polsce, które to spowoduje wzrost bezrobocia po przez spadek konkurencyjności naszych produktów i usług na rynku unijnym, oraz nie opłacalność wyjazdów do pracy za granicą z uwagi po przez wzrost cen i kosztów utrzymania do tych, jakie są w pozostałych państwach Unii Europejskiej( informacje na ten temat są blokowane w wyszukiwarkach internetowych, dla czego tylko w Niemczech po wprowadzeniu euro mówiło się euro - teuro znaczy drogo?). W przypadku zbliżającego się obwieszczanego tak przez media kryzysu wińmy za taki stan rzeczy naszych polityków z Platformy Obywatelskiej za to, iż po przez wprowadzenie kolejnych zarządzeń z Brukseli, starają się za wszelką cenę, by nasze życie stało się droższe i bardziej skomplikowane, a my sami broń Boże nie wzbogacili się za bardzo, bo już nasi politycy są zaniepokojeni tym, iż od naszego bogactwa nam się w głowach poprzewracało..... A zimą szczególnie w lutym kryzys jest zawsze.....

niedziela, 8 lipca 2012

Dla czego powinniśmy interesować się polityką-czyli rzecz o szczepieniach


Jest to fragment kontrowersyjnej dyskusji odbywającej się w komisji senackiej zdrowia na temat obowiązku szczepień z dnia 04.07.2012. Znów mamy do czynienie ze złym prawem, tym razem tworzonym na zamówienie wielkich koncernów farmaceutycznych, których największym celem jest maksymalizacja zysków kosztem zdrowia i życia obywateli. Wszyscy dobrze pamiętamy aferę związaną ze szczepionkami na świńską grypę, które wprowadzano w wielu państwach na świecie mimo dużego prawdopodobieństwa wystąpienia nie korzystnych działań ubocznych.  I dla tego trzeba politykom patrzeć na ręce, by w pogoni za pieniędzmi nie zapomnieli, z czyjej woli sprawują władzę. Z wypowiedzi Pani senator wynikało iż minister zdrowia lobbuje w imieniu producentów szczepionek. Ciekawe tylko co w zamian dostanie, bo zwykły lekarz jeździ na szkolenia na Wyspy Kanaryjskie. Może ciepłą posadkę w Brukseli w Europejskiej Komisji Zdrowia? Wielkie korporacje kochają nagradzać tych wszystkich, co przyczyniają się do maksymalizacji ich zysków.

P.S. Kiedyś na korytarzu w przychodni spotkałem kobietę z dziewczynką, która miała zostać zaszczepiona przeciw różyczce.
-Ona przechorowała już różyczkę, czy musi być szczepiona? -Zwróciła się do mnie. Jeszcze z podstawówki wiedziałem, iż w przypadku przechorowania różyczki  przez dziecko, jego organizm nabiera odporności na tą chorobę, i szczepienie jest zbędne.
-Proszę zwrócić z tym do NFZ-etu. Pewnie ktoś przyjął łapówkę od producenta szczepionek i musi. A że mogą wystąpić powikłania zdrowotne, to kogo to obchodzi.

Koncernu farmaceutycznego i skorumpowanego polityka na pewno nie.

A oto reportaż Superstacji na temat przymusowych szczepień:


Szczepienia to istotnie poważna sprawa. I tu zastanawiam się, dla czego parlamentarzyści nie zmodyfikują projektu ustawy tak, by móc nałożyć na koncerny farmaceutyczne olbrzymich odszkodowań na wypadek, gdyby się okazało iż ich produkt spowodował uszczerbek na zdrowiu dla pacjenta.

sobota, 23 czerwca 2012

Kto przyznaje i zabiera

Unia Europejska ma zamiar przesunąć dopłaty dla rolników na tereny miejskie. Dowiedziałem się o tym z tego artykułu:

http://forsal.pl/artykuly/624470,unia_zabierze_pieniadze_wsi_i_przekaze_je_miastom_podzial_polski_sie_poglebi.html

Według mnie jedynym powodem takich działań jest pozyskanie zwolenników Unii Europejskiej po przez przyzwolenie na trwonienie dotacji unijnych w stopniu większym, niż ma to miejsce teraz. Rolni dostając dotację unijną nie wiele z niej sobie ukręci-wszystko musi być udowodnione na papierze i sprawdzone przez Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W miastach sprawa kontroli nad przepływem funduszy unijnych nie jest już tak oczywista. Bo jeśli znalazły się fundusze na szkolenia ekoterrorystów i homoseksualistów(jedne takie organizował Biedroń, i nie potrafił nawet jego prawidłowo rozliczyć) , to o czym w ogóle mówimy? Nie dawno za 400 000 zł robiono remont ośrodka zdrowia w mojej miejscowości, co można potraktować jako marnotrawstwo środków publicznych. Wyremontowano nawet piwnice, ale NFZ zlikwidował znajdującą się tam poradnię rehabilitacyjną, mimo iż była obłożona przez pacjentów. Działania Unii Europejskiej polegające na przesunięciu funduszów unijnych z obszarów wiejskich do dużych miast wpłyną negatywnie na ceny żywności, oraz rentowność gospodarstw wyspecjalizowanych, które w przypadku chwilowego załamania się rynku zbytu będą miały poważne problemy z utrzymaniem produkcji. Z kolei takie działanie Unii Europejskiej doprowadzi do pogłębienia niezadowolenia Polskich rolników, którzy otrzymają dopłaty rolne w wysokości niższej niż rolnicy w innych państwach Unii Europejskiej, w szczególności to dotyczy Niemiec i Francji, przez to nie mogą w dostatecznym stopniu modernizować swoich gospodarstw rolnych, tak by były konkurencyjne wobec gospodarstw rolnych zachodniej Europy, co ma przełożenie na ceny produkowanych przez nie żywności. Z drugiej strony państwu Polskiemu nie udało się rozwiązać problemów "rolników z Marszałkowskiej", którzy dzierżawią ziemię rolnikom, ale dopłaty obszarowe zatrzymując dla siebie.

piątek, 8 czerwca 2012

Szaleństwa Debbie Schlussel

Najpierw prezydent Barack Obama pod czas wręczania medalu Prezydencki Order Wolności przyznanego pośmiertnie dla Jana Karskiego użył zwrotu "Polskie obozy śmierci". Ale to nie była moim zdaniem wina prezydenta USA, bo on przeczyta wszystko, co mu się pod nos podsunie, ale jednego z jego sekretarzy, którzy pisali te nieszczęsne przemówienie. Oczywiście pod naciskiem Polskiej opinii publicznej MSZ i prezydenta RP, w imieniu prezydenta USA padły słowa przeprosin za ten pożałowania godny incydent, ale smród pozostał. Debbie Schlussel postanowiła być sławna, więc napisała iż to Polacy są winni holokaustowi, i że prezydent USA Barack Obama nie potrzebnie przepraszał za użycie zwrotu "Polskie obozy śmierci" na swoim blogu i profilach na Facebook-u. Problemy pani Debbie Schlussel rozpoczęły się w tym momencie, gdy do Polskiej opinii publicznej dotarły informacje na ten temat za pośrednictwem kilku popularnych w Polsce portali. Rozpętało się piekło. Jej strona internetowa-blog prowadzony dla pieniędzy z reklamy http://debbieschlussel.com/ padła pod naporem jak sama podała na FB, 4000 internautów z Polski(strona internetowa Kancelaria Premia RP wytrzymała kilkadziesiąt tysięcy wejść, a takie portale jak wykop.pl i onet.pl to kilkadziesiąt, a nawet ponad 100 tysięcy wejść dziennie). Na Faceboku zaczęły pojawiać się masa nieprzyjemnych dla niej samych komentarzy od Polaków zbulwersowanych jej "radosną twórczością" w których najlżejsze z nich zapraszały z powrotem do szkoły w celu zapoznania się z historią Polski i Europy z okresu II Wojny Światowej, a najcięższe pełne wulgaryzmów i naruszające jej dobra osobiste stanowiące "radosną twórczość" patriotów z kwejka. Posty jej dotyczące rzekomego udziału Polaków w holokauście na FB były też zgłaszane do administracji Facebooka z takim skutkiem, iż zostały usunięte, o czym osobiście zakomunikowała na swoim fanpage. Można powiedzieć iż Debbie Schlussel ma szczęście. Nie grozi jej niebezpieczeństwo w postaci morderstwa ze strony "Polskich nazistów" jak nie kturzy podejrzewają iż tak uważa, co najwyżej proces sądowy o twierdzenie nieprawdy, o ile ktoś znajdzie się na tyle znający prawo, iż według prawa stanowego pani Debbie Schlussel dopuściła się naruszenia prawa swoimi niefortunnymi publicznymi wypowiedziami. A może kogoś straciła ze swojej rodziny w wyniku działań Polskich konfidentów współpracujących w czasie wojny z hitlerowskimi Niemcami? Bo zaprzeczenie iż u nas taki margines społeczny pod czas II Światowej by było kłamstwem z naszej strony, podobnie jak współpraca Żydów z KGB w czasie okupacji sowieckiej, w wyniku czego inteligencja Polska trafiała na Syberię, z których nie wielu wróciło do Polski żywych. Historia Polski nie jest jednoznaczna, jak by komuś nie wtajemniczonemu w sprawy Polskie by się wydawało. I dla tego pewnie Ministerstwo Edukacji Narodowej prawie że zlikwidowało jej nauczanie w szkołach ponadgimnazjalnych-ludźmi nie wszechstronnie wykształconymi łatwiej rządzić.

Podatek kastratalny czyli państwo chce pozbawić nas nieruchomości

Pierwszy raz o podatku kastratalnym na zjeździe Kongregacji Przemysłowo-Handlowej Kongres Gospodarki Polskiej w 2004 roku. Władza wtedy w Polsce należały do SLD, która tak dobrze sprawowała władzę dla naszego narodu, iż nasz naród w następnych wyborach parlamentarnych odwrócił się od tego ugrupowania politycznego. Pod czas przerwy w obradach Pani Izabela Brodacka wyjaśniła nam negatywne aspekty wprowadzenia podatku kastratalnego. Podatek kastratalny wyliczany jest w procentach od wartości nieruchomości. Jakie są jego skutki uboczne? Ludzie biedni, których nie stać będzie na zapłacenie podatku, zostaną wyzuci ze swoich nieruchomości. Właściciele nieruchomości przestaną o nie dbać, bojąc się podniesienia wartości nieruchomości. Wzrosną czynsze. Podatek zostanie wliczony w koszty wynajęcia mieszkania, co wpłynie na wzrost liczby osób bezdomnych, a tym samym bez stałego zatrudnienia. Gdyby Platforma Obywatelska wprowadziła ten podatek, skończyłaby jak konserwatyści Margaret Tacher po wprowadzeniu Poltaxu w Anglii-została by odsunięta od władzy w Polsce. Kto na tym by zyskał? Skarb państwa i samorządy lokalne mając możliwość na większe marnotrastwo pieniędzy podatników, firmy informatyczne "znajomych królika" dostarczające oprogramowanie do obsługi kastratu, rzesze rzeczoznawców wyceniających wartości nieruchomości w celu wyliczenia wysokości podatku kastratalnego, oraz spekulanci wykupujący za bezcen nieruchomości na ustawionych licytacjach od tych wszystkich, których nie stać na zapłacenie podatku, czyli większej części naszego społeczeństwa. A biedni jak zwykle zapłacą za wszystko bo nie ma takiej niegodziwości na świecie, której by dopuścił się socjalistyczny rząd, w celu napełnienia kieszeni swoim politykom, tak jak to teraz ma miejsce w Polsce. Dowody? Proszę się tylko przyjrzeć działaniom biura atykorupcyjnego, wysokości wyroków dla aferzystów oraz okres czasu, w którym trwają śledztwa przeciw tym, co narazili skarb państwa na straty finansowe.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Rolnicy z Marszałkowskiej mają się dobrze

Ostatnio państwo Polskie postanowiło sprzedać swoje zasoby ziemi. Aby ułatwić sobie pracę, a przy tym zarobić, postanowiono znowelizować ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. W wyniku tej nowelizacji zapomniano o dzierżawcach, z którymi w momencie sprzedaży ziemi zerwie się umowy, stawiając ich pod ścianą, bo tam gdzie jest prowadzona działalność rolna wysokotowarowa przy udziale dużego kapitału i dużej wartości środków trwałych, nie jest możliwe zmiana profilu produkcji z roku na rok, bez poniesienia znaczących strat. Inną nowością było by wprowadzenie przetargów zamkniętych, co zwiększy tylko korupcję. Z przecieków prasowych z którymi miałem do czynienie do tej pory wynika iż płatność za ziemię miała by być rozłożona na wiele lat. A co zyskają rolnicy z Marszałkowskiej? Z tego co wiem Leszek Balcerowicz ma na Warmii i Mazurach 100 hektarów ziemi. Nie uprawia jej, ale tylko pobiera dopłaty. Ziemia jest dzierżawiona innym rolnikom, ale oni dopłat na oczy nie widzą. Jest Biznes? Jest biznes. A biedni podatnicy i tak płacą za wszystko.

Jak to w III RP z ordynacją było?

Wyszukując informacji na temat upadku rządu Olszewskiego znalazłem informacje na temat  kształtowania się ordynacji wyborczej do sejmu w okresie III RP:

http://www.societas.cz/societas1/clanek3.htm

Okazuje się iż tak szkodliwy dla Polskiej demokracji zapis dotyczący wysokości progów procentowych został uchwalony przed rokiem 1993 przez ugrupowania solidarnościowe i prawicowe. To spowodowało iż w wyborach do sejmu w 1993 po wydaniu wotum nieufności przez prezydenta Lecha Wałęsy wobec rządu Hanny Suchockiej(wtedy Unia Demokratyczna, teraz Platforma Obywatelska), wygrali postkomuniści i PSL. Od tego czasu znaczenie związków zawodowych i ugrupowań prawicowych na scenie politycznej gwałtownie zmalało, czego skutki odczuwamy i teraz. Bo tylko wtedy państwo jest dobrze rządzone, gdy w parlamencie znajdują się ugrupowania polityczne o przeciwstawnych programach politycznych i popierane po przez przeciwstawne grupy interesów. To ogranicza marnotrawieniu środków budżetowych oraz liczbę afer, z uwagi iż wszelkie nieprawidłowości są niezwłocznie ujawniane opinii publicznej po to, by pozyskać elektorat przez dane ugrupowanie polityczne w następnych wyborach. Obniżenie wysokości progu procentowego w ordynacji wyborczej powinno być związane z przyznaniem da prezydenta większych uprawnień wraz z możliwością desygnowania rządu na okres, w którym partie polityczne nie mogą dojść do porozumienia w kwestii powołania rządu. Wbrew obiegowym opiniom obecnie PO i PiS nie są tak naprawdę antagonistycznymi ugrupowaniami w sejmie, czego dowodem było wspólne poparcie dla ustawy medialnej w marcu zeszłego roku, w formie równoważnej z cenzurą internetu.

piątek, 1 czerwca 2012

UE: Koniec anonimowości w sieci-początkiem dyskryminacji.

Europarlamentarzyśći wpadli na nowy genialny pomysł! Zlikwidować prywatność w sieci, mimo iż prawo do prywatności jest gwarantowany przez Powszechną Deklarację Praw Człowieka! Znaleźli nowy pretekst ku temu: ochronę dzieci przed nie dozwolonymi treściami oraz fakt, iż większość filtrów rodzinnych działa w języku Angielskim. A więc każdy pretekst jest dobry, by wiedzieć kto co robi w sieci. Tym bardziej iż w kuluarach europarlamentu mówiło się swego czasu o działaniach mających na celu wprowadzenie zakazu wypowiedzi krytycznych wobec Unii Europejskiej. Oczywiście ochrona praw autorskich też nie jest w tym przypadku bez znaczenia. Pozbawienia prawa do prywatności nas, użytkowników internetu oznacza tyle samo co ograniczenie nam prawa do swobody wypowiedzi, i wymiany informacji, oraz narażenie na prześladowania i dyskryminację ze względu na wyznanie, światopogląd i poglądy polityczne ze strony sprawujących władzę. I to wszystko dla dobra dzieci-z myślą o nich UE w tym roku zmniejszyła pomoc żywnościową dla najuboższych mieszkańców Unii Europejskiej o 70%, a problem biednych dzieci zaistniał nawet w Niemczech. I znów okazuje się, iż wiedza europarlamentarzystów(a może już euroosłów?) na tema technik informatycznych jest zerowa. Każdy pakiet bezpieczeństwa dobrej firmy zawiera filtr rodzinny. A najlepszym filtrem rodzinnym jest rodzic, który wie co dziecko robi w internecie i decyduje jakie treści może przeglądać, a jakie nie. Oczywiście, można edytować plik host, odpowiednio skonfigurować wyszukiwarkę, a kilka lat temu był dostępny nawet serwer proxy utworzony  z myślą o najmłodszych, pozwalający na dostęp do treści przeznaczonych dla nich. Ale widocznie członkowie komisji Europejskiej wiedzą lepiej, co dla dziecka dobre, a co nie, likwidując kolejne miejsca pracy na terenie Unii Europejskiej i sztucznie zawyżając koszty utrzymania. W wyniku dalszej takiej polityki Unii Europejskiej problem dostępu dzieci do niedozwolonych treści rozwiąże się sam: rodziców nie będzie stać po prostu na zakup dostępu do internetu.


środa, 30 maja 2012

Obama użył stwierdzenia: Polskie obozy śmierci.



I znów padły słowa o "Polskich obozach śmierci". Tym razem z ust prezydenta USA Baracka Obamy, i  to w czasie wręczania Amerykańskiego odznaczenia Prezydenckim Medalem Wolności pośmiertnie dla Jana Karskiego na ręce byłego ministra spraw zagranicznych Adama Daniela Rotfelda. Czuję się osobiście dotknięty tą wypowiedzią, tym bardziej iż za około miesiąc będę redagował książkę opisującą tragiczne losy Żydów na ziemi Łomżyńskiej na podstawie opowiadań świadków tamtych tragicznych wydarzeń. To nie my Polacy organizowaliśmy te obozy, i nie my eksterminowaliśmy w nich Żydów, tylko hitlerowscy Niemcy. Fakt, iż znajdowały się na ziemiach Polski nie oznacza iż były Polskie. Nasza dyplomacja pod naciskiem opinii publicznej od lat zwalcza używania tego terminu przez media i osoby publiczne, z uwagi iż oczernia nas to tak, jak by to my Polacy tworzyli i mordowali w tych obozach Żydów. Co prawda władze Amerykańskie wystosowały odpowiednie sprostowanie i oficjalne przeprosiny, ale niesmak pozostał.

piątek, 25 maja 2012

Prawa rodziców a prawa człowieka w Polsce

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ z 1948 ratyfikowana też i przez Polskę jasno określa w artykule 26 punkt 3  w brzmieniu:

Rodzice mają prawo pierwszeństwa w wyborze nauczania, które ma być dane ich dzieciom. 

Ale sprawujący władzę są innego zdania. To nie rodzice mają w tej kwestii decydować, tylko MY, sprawujący władzę w Polsce. Stanowisko ministerstwa jest jednoznaczne: sześciolatki muszą iść do szkoły! Nie ważne iż tam będą miały gorsze warunki do osobistego rozwoju, nie mówiąc już o wysokich kosztach finansowych adaptacji szkół do tego zadania. Nie ważne iż w przedszkolach odbywa się tajne nauczanie liter i cyferek wbrew zaleceniom Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie Ważne iż rodzice zebrali kilkaset tysięcy podpisów w sprzeciwie dla obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Ministerstwo stoi jednak przy swoim, ze szkodą dla nas wszystkich. O co więc tak chodzi naprawdę dla Ministerstwa Edukacji Narodowej? Chodzi o uwstecznieniu młodego pokolenia pod względem uzyskanego wykształcenia. Ludźmi nie wykształconymi łatwiej rządzić i łatwiej manipulować. I pewnie o to chodzi obecnie sprawującym obecnie władzę w Polsce. A co do działań Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w tej kwestii-po prostu Helsińska Fundacji Praw Człowieka jet tylko po to, by być. Bo w tej kwestii nie zajęła stanowiska, mimo iż poinformowałem o tym ją na ich profilu na Facebook.


P.S. Ile czasu sejm RP potrzebował na odrzucenie projektu obywatelskiego? Pięć minut  bez wysłuchania, co przedstawiciele rodziców mają do powiedzenie. Więcej: TUTAJ

czwartek, 17 maja 2012

Lech Wałęsa się kompromituje w radiu Z

W wiadomościach 24 natknąłem się na artykuł dotyczący wywiadu Lecha Wałęsy udzielonego dla radia Z 16.05.2012. Wywiad dostępny jest na stronie internetowej: http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Lech-Walesa2 . Nie spodziewałem się takiej hipokryzji po tym człowieku-aktywnym działaczu NSZZ Solidarność, który miał swój udział w upadku PRL-u, za co otrzymał nawet nagrodę Nobla i był swoim czasie nawet autorytetem dla nas Polaków. Po latach okazało się, iż nastąpiła u niego zmiana poglądów. Zapomniał iż wywodzi się z klasy robotniczej. Nie rozumie iż w wyniku najnowszej reformy emerytalnej większość ciężko pracujących ludzi pracy zostanie pozbawiona uprawnień emerytalnych, a pieniądze które ZUS odkładał na ich ewentualne emerytury, ulegną przepadkowi na rzecz ZUS-u. Z drugiej strony sam ten człowiek przyczynił się do kryzysu systemu emerytalnego w Polsce po przez blokowanie lustracji i dekomunizacji, oraz przyzwolenie na prowadzenie nie uczciwej prywatyzacji w Polsce w wyniku czego "utrwalacze władzy ludowej" z czasu PRL-u otrzymują bardzo wysokie świadczenia emerytalne, w przeciwieństwie nawet do tych, co aktywnie walczyli z socjalizmem nie bojąc się szykan, więzienia, internowania, pobicia, a których emerytury obecnie nie zawsze zapewniają im minimum socjalnego. Lech wałęsa wszystko zrobił, by ludzie z kręgu Kuronia, Mazowieckiego, Michnika, Suchockiej, Lewandowskiego Hanny Gromkiewicz-Waltz tak wrodzy wobec Polsce utrzymali się przy władzy. Doprowadził pan do upadku rząd Pana mecenasa Jana Olszewskiego, a wobec protestujących przeciw temu przyzwolił na użycie siły, by zostali spałowani przez oddziały milicji. Zdjęcia z ITD z ówczesnych wydarzeń na Placu Zamkowym w Warszawie, na którym widać staruszkę z uniesioną laską  na uzbrojonego w pałkę milicjanta do końca życia nie zapomnę. Dziwi mnie wypowiedź Lecha Wałęsy dotycząca braku szacunku Polaków do wybranej demokratycznie władzy. Przepraszam, ale ostatnim w miarę demokratycznym wybranym rządem był rząd PiS-u, po jego upadku po raz kolejny zmieniono ordynację wyborczą i podwyższono progi procentowe. Teraz nie naród wybiera posłów do sejmu, ale ordynacja wyborcza, media i lipne sondaże, takie jak ostatni TSN-u (http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tns-polska-platforma-traci-pis-jest-coraz-blizej,1,5133320,wiadomosc.html )-media zapominają, iż w Polsce istnieje coś takiego jak opozycja pozaparlamentarna składająca się nie tylko z ugrupowań nacjonalistycznych i prawicowych, ale też i lewicowych, a kreowane przez nią wydarzenia najczęściej nie są relacjonowane przez media, a nawet jak do relacji dojdzie, to dochodzi do przekłamania i manipulacji, jak to miało miejsce z zeszłorocznym Marszem Niepodległości. A według prawideł socjologii i socjotechniki ugrupowanie polityczne które nie istnieje w mediach-nie istnieje też w sposób rozpoznawalny w świadomości obywateli danego państwa. O braku jednomandatowych okręgów wyborczych już nie wspomnę. I trudno więc tu mówić, iż w Polsce jest demokracja jeśli weźmie się te powyższe moje argumenty pod uwagę.

Inna sprawa to negatywny stosunek Lecha Wałęsy to telewizji "Trwam" poparte wyrażeniem "Nie daje się małpie brzytwy". Czego boi się ten człowiek, nie mam pojęcia. Boi się prawdy, Boga ludzi? Jeśli większa grupa ludzi chce nadawać swój program telewizyjny za swoje pieniądze-pozwólmy i na to.

P.S. Czy Lech Wałęsa musi zaczynać każdą wypowiedź od "no"? A może udzielał wywiadu pod czas konnej przejażdżki :) ?



wtorek, 15 maja 2012

W Polsce tylko umierać czekając na lekarza...

Ostatnie reformy zdrowia zdrowia są jedynie korzystne dla zdrowych ludzi, chorzy i biedni niech zdychają pod płotem. Kolejki do lekarzy nie których specjalności to nawet trzy miesiące oczekiwania, a nawet i dłużej, i czasem dochodzi do tego, iż pacjent w tym czasie umiera, lub doznaje trwałego uszczerbku na zdrowiu. W mojej miejscowości zlikwidowano rehabilitację-modlę się tylko by ręka mnie mocniej nie bolała, bo na rehabilitację musiałbym jeździć do sąsiedniej miejscowości, nie mówiąc już o kosztach przejazdu, zmarnowanym czasie na to i miesięcznym oczekiwaniu na swoją kolej. Sprawa trochę skandaliczna, bo z usług technika rehabilitacji korzystało w mojej miejscowości od 12 do 20 osób dziennie, a sprzęt był częściowo sfinansowany przez KRUS i PFRON.  A przecież państwu powinno zależeć, by ludzie chorzy jak najszybciej odzyskiwali zdrowie, bo wiadomo, człowiek chory i niepełnosprawny dla państwa jest ciężarem-często nie wytwarza dochodu, nie płaci podatków, jego potrzeby konsupcyjne są zredukowane do minimum, czasem wymaga wypłacania świadczeń rentowych i związanych z przewlekłą chorobą. Za to pracownicy NFZ-tu i Ministerstwa Zdrowia mają jak w raju. Wysokie pensje, dodatkowe dochody z ustawiania przetargów i przymykania oczów na nieprawidłowościach. Co raz się słyszy w mediach o podstawowych lekach dla danej grupy chorych, których państwo zaprzestało refundować, mimo iż w leczeniu niektórych chorób są niezbędne. Czyżby koncerny farmaceutyczne dawały dla pracowników ministerstwa zdrowia za małe łapówki? Bo o korumpowaniu przez koncerny farmaceutyczne lekarzy powstały legendy! Mówi się o prywatyzacji służby zdrowia. W wyniku takich działań ludzie o niskich dochodach w wielu przypadkach pozostają pozbawieni dostępu do nie których usług medycznych. Ostatnio podano z dumą iż około 40% osób korzysta z prywatnej służby zdrowia.  A co mają robić-zdychać pod płotem czekając iż oddział szpitalny lub lekarz specjalistyczny finansowany przez NFZ zrobi łaskę i przyjmie w rozsądnym terminie?

piątek, 11 maja 2012

Na emerytury nie ma co liczyć

Wczoraj sejm przegłosował wydłużenie wieku, od którego by się otrzymywało się emerytury na 67 lat po pretekstem zagrożenia systemu emerytalnego.  Zrobił to wbrew woli Polskiego społeczeństwa, nie licząc się z opinią publiczną i przedstawicielami związków zawodowych. W wyniku nowelizacji prawa emerytalnego, wszyscy pracownicy fizyczni, oraz ci wszyscy, którzy pracują w zawodach wymagających dobrej kondycji fizycznej, prezencji, oraz wyostrzonych zmysłów, powinni na emeryturę państwową nie liczyć, w przeciwieństwie do  pracowników umysłowych w tym urzędników, którzy mają duże prawdopodobieństwo dożycia wieku emerytalnego oraz grup zawodowych objętych prawem do wcześniejszej emerytury. Ogólnie system emerytalny w Polsce jest chory i nastawiony na wypłaty wysokich świadczeń dla tych wszystkich, co ponad 40 lat gnębili tych wszystkich, co coś posiadali i mieli odmienne poglądy od powszechnie obowiązujących. Ilu sędziom, mundurowym, prokuratorom odebrano wysokie świadczenia emerytalne za gnębienie opozycji w czasach PRL-u? Nie wielu. I dla tego co miesiąc pracodawcy i przedsiębiorcy  muszą co najmniej 1000zł miesięcznie odprowadzać haraczu do ZUS-u za siebie i każdego legalnie zatrudnionego pracownika za to iż są właścicielami firm i zatrudniają legalnie pracowników bez względu czy te pieniądze wypracują czy też nie. Bo Polska to nie Anglia, gdzie gdy mało zarabiasz haraczu na tamtejszy ZUS nie musisz płacić. Zostaje jeszcze teraz tylko porównać stopę bezrobocia w Anglii i w Polsce. Tam państwo dba, by jak najmniejsza liczba obywateli korzystała z pomocy socjalnej w przeciwieństwie do Polski, gdzie tu się owszem dba, ale o interesy oligarchii urzędniczej, pracowników strefy budżetowej i biznesu z nimi powiązanego, które to stały się obecnie znaczącą grupą wyborczą popierającą ślepo PO bez względu na konsekwencje dla państwa Polskiego w postaci ograniczenia dostępu do usług medycznych, rynku pracy, inflacji, dobrego prawa, godziwej edukacji i minimum socjalnego.  Nie wspomnę już o tym, iż statystyczny polak żyje o 10 lat krócej niż obywatel Europy zachodniej, a wysoka stopa bezrobocia powoduje, iż nie każdy z nas ma szansę przepracować wymagany okres składkowy . A renty i zasiłki nie zapewniają minimum socjalnego dla tych, którzy z przyczyn zdrowotnych lub z uwagi na swój wiek nie mogą podjąć pracy.

Prywatyzacja



Мумий Тролль - Приватизация

Wszystko to więcej nie jest tajne i nie jest sekretem


Ja otrzymuję, ja otrzymuję od Ciebie kontrolny pakiet.
Ja wykupuję wszystkie kopalnie, wszystko wykroję z nich
Ja rozmieszczam prawa, takie jakie mi się zechce.


Wież iż nie przejdzie pół zmiany, my wybierzemy plan.
Cały kraj będzie nasz-Kaleningrad, Madagan.




Ja będę żył z Tobą. 
Ja będę spał z Tobą.
Ty będziesz teraz.
Tak jak rodak.


Ja będę żył  z Tobą.
Ja będę spał z Tobą.
Ty będziesz teraz.
Tak jak rodzinny kraj.

P.S. Sam tłumaczyłem

czwartek, 10 maja 2012

Jest taka stara gra: Wolfenstein 3D

Gra Wolfestein 3D  ma już 20 lat. Powstała w studiu Apogee, a swoją premierę miała 5 maja 1992 roku.  Pierwszy raz zagrałem w nią pięć lat później. Były to czasy, gdy internet był luksusem, a kawiarnie internetowe zaczęły dopiero powstawać. Modne były wtedy karty graficzne 3dvx Voodoo, a dane przenosiło się na dyskietkach i płytach CD. Nie było wtedy jeszcze monitorów LCD i procesorów wielordzeniowych. Otwarcie arkuszu kalkulacyjnego zajmowało więcej czasu, niż obecnie uruchomienie się systemu operacyjnego.  Królowały 1-gigowe dyski twarde i system operacyjny Windows 95. Gra ta stanowiła rewolucję dzięki grafice, i dźwiękowi. Jednak w Niemczech jej dystrybucja była zakazana, przynajmniej taka plotka krążyła wśród komputerowych graczy. Mieściła się na dyskietce 1,44  mega. Jeśli by ktoś chciał by w nią zagrać, by zobaczyć jak w przybliżeniu wyglądały ówczesne gry komputerowe, zapraszam na: http://wolfenstein.bethsoft.com/game_EU.php . Klawiszologia jest prosta: strzałkami i myszą poruszamy postacią, spacją otwieramy drzwi, a klawiszem x strzelamy. Życzę miłej zabawy.

środa, 9 maja 2012

Pani Julia Tymoszenko

Pani Julia Tymoszenko trafiła do więzienia nie tyle za to iż reprezentowana prze nią opcja polityczna była inna niż Juszczenki, ale za to, iż dopuściła do ratyfikacji niekorzystnego dla Ukrainy kontraktu na dostawę gazu z Rosji. Politycy zachodni bojąc się, iż ich narody obudzą się i odbiorą im władzę za nie korzystne decyzje dla swoich narodów, ale za to korzystne dla imperiów światowych oraz ponadnarodowych korporacji i poślą ich za kratki. I dla tego w całej Europą podniósł się szum medialny: Uwolnić Tymoszenko! Tylko pytanie na jakiej podstawie prawnej? Waldemar Pawlak też podpisał nie korzystną dla Polski umowę z Rosją na dostawę Gazu-dzięki temu mamy najdroższy gaz w Europie! Jeśli nie uzyskał podczas negocjacji z Rosją pewnych korzyści finansowych ze strony Rosji w zamian-jego miejsce jest tam gdzie Pani Tymoszenko-za kratkami. Problem polega tylko na tym, iż nie ma w Polsce takiej siły i woli politycznej, która by to mogła uczynić.

W cieniu innych

Ostatnio w internecie pojawił się film o blogerach:

http://www.youtube.com/watch?v=kg8HSon8qaI&feature=youtu.be

Tylko nie było w nim mowy o pewnym blogerze, który stoi na straży wolności słowa i praw obywatelskich. Nie był na spotkaniu spotkaniu z premierem, bo nie reprezentuje nikogo. Działa w cieniu. To od niego pochodziła jedna trzecia pytań opublikowanych swego czasu na stronie internetowej, której już nie ma zapytaj.premiera.pl do pamiętnego spotkania premiera z internautami w kwestii cenzury internetu. Podejmował takie działania w sieci, iż politycy zaczęli się ich bać nie rozumiejąc ich mechanizmów, ale odczuwających ich efekty. Czy piszę o sobie? Tego Państwo się nigdy nie dowiecie....

Cały ten film mówi o grupie blogerów tworzących coś w rodzaju "towarzystwa wzajemnej adoracji". Nie czytam i nie obserwuję ich blogów-ich treści nie leżą w kręgu moich zainteresowań, mimo iż ostatnio przypadkiem przeczytałem świetny tekst Kominka o tym, jak należy się zachować pod czas podróży zagranicznych. Ale nie którzy z tej grupy blogerów maja siłę przebicia, o czym świadczą nie które działania nie których z nich w obronie wolności słowa w internecie, która jest podstawową wolnością, której trzeba bez przerwy strzec. Wolność słowa jest zagrożona bo godzi w zyski i działania wielkich korporacji i polityków. A oni bez przerwy szukają pretekstu by nam ją mocno ograniczyć pod pozorem walki z pornografią dziecięcą zrównując ich obrońców do miana pedofili, czy też pod pozorem ochrony praw autorskich zrównując jej obrońców do miana złodziei i piratów, jak by zapomnieli o dokumencie, jakim jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ONZ. Smutne jest jednak w Polsce to, iż Helsińska Fundacja Praw Człowieka zapomniała o tym, do czego jest powołana, i nie zawsze stoi na straży prawa zawartego w tej deklaracji, czego przykładem dobitnym jest przyzwolenie naszym politykom na wprowadzeniu obowiązku nauczania w szkole dla 6-ciolatków, wbrew woli rodziców. Czuwajmy więc, by pewnego dnia internet zamiast być miejscem wymiany informacji, nie stał się narzędziem tylko do odbioru informacji, i  to takich, które by były na rękę politykom i korporacjom, co wcale nie oznacza iż dla nas wszystkich.